×

Killys, Magiczna gąbka 3D

Hej,

Odkąd pamiętam podkład nakładałam palcami, najlepiej mi to wychodziło i sposób mi odpowiadał. Od jakiegoś czasu bardziej zainteresowałam się makijażem i postanowiłam spróbować innych metod.
Moim ulubionym narzędziem do nakładania podkładu jest pędzel Hakuro H50, ale to nie o nim dzisiaj mowa..

Nigdy nie byłam przekonana do tzw. "jajek", ale kilka z nich wpadło mi w ręce m.in. z firmy Killys.

Killys, Magiczna gąbka 3D


Opis: Magiczna gąbka do makijażu 3D KillyS dzięki wyjątkowej strukturze, gęstości i obłemu kształtowi, gąbka idealnie rozprowadza podkład na twarzy, sama nadmiernie go nie wchłaniając. Rozprowadzając podkład, nie tworzy zacieków i smug, zmniejsza widoczność porów oraz zmarszczek, a także bardzo dobrze kryje przebarwienia. Gąbka do makijażu 3D jest idealna do każdego typu podkładu - w płynie, w kompakcie, w sprayu czy do pudru mineralnego.


MOJA OPINIA

Długo nie mogłam się zabrać za używanie tego typu gadżetu, ale po kilku filmikach na YT w końcu się odważyłam ją wypróbować i nałożyć za jej pomocą podkład.

Gąbka należy do tych większych rozmiarowo i swój charakterystyczny kształt klepsydry.
Jest w kolorze mocnego, intensywnego różu, który bardzo mi się podoba.
Jest dość zbita, nawet po namoczeniu nie powiększa się specjalnie, ani nie sprawia wrażenia bardziej elastycznej.


Przy użyciu tej gąbki muszę zużyć dużo więcej podkładu niż przy nakładaniu go pędzlem. Wbija go w siebie niestety, choć nie jakoś znacznie. Jest jednak twarda, zbita i nie dociera do załamań skóry. Pozostawia również smugi, a makijaż nie rozprowadza się ładnie, muszę wklepywać go rękami i rozcierać resztki podkłady na twarzy, by wyglądał naturalnie i stapiał się ze skórą.


Stemplowanie nią twarzy sprawia jeszcze gorsze wrażenie.
Na domiar wszystkiego ciężko ją domyć po zakończonej pracy. 

Zdecydowanie nie przypadła mi do gustu i porównują swoją opinię z koleżanki, okazało się że to jedna z gorszych gąbek do nakładania podkładu.

Nie umywa się do stosowania pędzla, ale zamiast niej wolę już nakładać podkład ręcznie!

Cena ok. 14 zł.

A Wy znacie magiczną gąbkę Killys?
Sprawdza się u Was?

Pozdrawiam,
pirelka

37 komentarzy:

  1. Ja uwielbiam nakładać podkład gąbeczką ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam nakładać podkład gąbeczką ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Beauty Blender, a te wszystkie zamienniki sa dla mnie zbyt twarde niestety

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam gąbkę innej firmy, ale o zbliżonym kształcie. Póki co leży nieużywana, bo jakoś nie odważyłam się jej jeszcze użyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie sprawdza się tylko BB :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie miałam z nią do czynienia, w sumie z pędzlem też nie :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdy już nakładam podkład, to właśnie robię to ręcznie. Dłonie nigdy mnie jeszcze nie zawiodły przy aplikowaniu kosmetyków ;) Myślałam, że wszystkie te gąbki sprawdzają się świetnie, a tu takie zaskoczenie. Cóż jestem jeszcze bardziej pewna, że nie kupię rzeczy tego typu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie BB wygrywa ze wszystkimi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Od dawna mnie kusi Beauty Blender, ale na dzień dzisiejszy trochę cena za wysoka. Fajnie, że istnieją tańsze jego odpowiedniki :) Chociaż z tego co wszyscy mówią nijak się mają do oryginału :) Ta też wypadła raczej słabo. Ja nakładam podkład pędzlem :) Jednak kiedyś spróbuję gąbeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię gąbeczki... ale najwygodniej mi chyba wklepywać podkład palcami.

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajna taka gąbeczka. Może sobie sprawię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto byłoby przeczytać choć 1/4 posta, by wiedzieć czy taka fajna :)

      Usuń
  12. Nie posiadam tej gąbki, jednak ostatnio skusiłam się na ten sam kształt lecz innej firmy. Jestem ciekawa jak sprawdzi się u mnie.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
    Może wspólna obserwacja? Daj znać u mnie.
    http://camodja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie używałam tego jajeczka ani żadnego innego. Obecnie do nakładania podkładu używam pędzla z Avonu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyznam,że kuszą mnie te wszystkie gąbki, lecz jeszcze nie używałam ich ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie używałam jeszcze żadnej gąbeczki, zdecydowanie wole pęndzle :)

    OdpowiedzUsuń
  16. nie kusi mnie skoro trzeba jeszcze poprawiać.... wole moje paluszki do nakładania

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam kilka gąbeczek,ale jakoś nie mogę się zebrać do ich zastosowania.

    OdpowiedzUsuń
  18. Tej gąbeczki jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. miałam tę gąbkę, jest strasznie twarda, po kilku użyciach wywaliłam ją do kosza :-/

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja mam Hakuro H55 s. tej gąbki nie miałam, szkoda, że nie sprawdziła się lepiej. Należę do wielkich fanek jajeczek

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja też nie polubiłam gąbeczek, mam Beauty blender, ale jakoś nie przekonuje mnie do siebie...

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja preferuje nakładać podkład pędzlem lub paluszkami

    OdpowiedzUsuń
  23. Gąbeczka wydaje się być ciekawa, fajny gadżet :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ja mam beauty blender i nie zmienie juz:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie miałam jeszcze żadnej z takich gąbek. Ta mnie nie kusi, ale chyba wypróbuję tą z Golden Rose i Real Techniques :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja mam swoje jajeczko gdzieś ukryte w czeluściach kuferka kosmetycznego, z tego właśnie powodu, o którym piszesz. Nie lubię gąbek, bo "zjadają" podkład. Wolę zdecydowanie pędzle.

    OdpowiedzUsuń
  27. Mamy inną gąbkę i jesteśmy zadowolone z niej ;) Dobrze nakłada się nią fluid gdy wcześniej trzeba użyć jakiegoś kamuflażu na niedoskonałości.

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam kilka tego typu gąbeczek, ale tylko RT u mnie spisuje się doskonale.

    OdpowiedzUsuń
  29. Mam kilka gąbek do makijażu, ale zdecydowani wolę pędzle albo szczotki.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Jakoś nie jestem przekonana do takich gabeczek ;/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
Na pewno odwdzięczę się tym samym.

Copyright © 2016 Pirelka blog - Beauty Blog ♡ , Blogger