Altapharma, płyn relaksujący do kąpieli 'lawenda'
Witajcie,
Wszelakie umilacze kąpieli mile widziane w mojej łazience, ale o tym pewnie już doskonale wiecie.
Kiedy zobaczyłam lawendowy płyn na półce w sklepie wiedziałam, że prędzej czy później będzie mój. Tak też się stało przy okazji najbliższej promocji.
Sole Altapharma polubiłam, pisałam też o nich, a jak było z płynem lawendowym?
Skład:
Szata graficzna stonowana i spokojna biała ze zdjęciem kwiatów lawendy, które bardzo lubię zwłaszcza wizualnie. Z zapachami bywa różnie.
Kartonik z tyłu ma papierową, ale niezbyt trwałą i estetyczną naklejkę z polskim opisem.
Na szczęście nie ma jej już na samej butelce.
W środku opakowania kryje się rzadko już spotykana szklana przeźroczysta butelka, która kojarzy mi się z apteką. Dawniej takie opakowania były częściej używane i stały właśnie na wystawach aptecznych.
Butelka ciężka z etykietą w takiej samej szacie graficzne jak kartonik, zakręcana plastikową zakrętką.
Tył również ma nalepkę, ale brakuje już opisu w języku polskim. Może to i dobrze jeśli miałaby tam być brzydka papierowa naklejka jak na kartonie.
Sama etykieta jest estetyczna i wytrzymała, ładnie wygląda do samego końca produktu, mimo że stoi na wannie i ma regularny kontakt z wodą.
Otwór pod zakrętką sporej wielkości, zwykła dziura mówiąc brzydko ;) Trzeba ostrożnie dozować płyn, bo może Nam się go wylać za dużo, ale też nie leje się bez opamiętania, a powoli.
Lekko zabarwia wodę na jasny fiolet. Delikatnie się pieni, ale piana szybko znika i jest raczej jak delikatna chmurka.
Zapach jak dla mnie to największe rozczarowanie, bo jest bardzo słabo wyczuwalny w kąpieli, prawie wcale i nawet nie kojarzy mi się z typowo lawendowym zapachem. Delikatny i raczej jest to mieszanka ziółek niżeli lawenda.
Działanie jednak oceniam na plus, bo skóra po kąpieli była zrelaksowana, bardzo gładka i przyjemna w dotyku.
Chętnie kiedyś jeszcze do niego wrócę, może doznania zapachowe się trochę zmienią, jednak przyznam, że odrobinę się na nim zawiodłam.
Znacie ten płyn do kąpieli?
Używacie produkty Althapharma?
Kiedy zobaczyłam lawendowy płyn na półce w sklepie wiedziałam, że prędzej czy później będzie mój. Tak też się stało przy okazji najbliższej promocji.
Sole Altapharma polubiłam, pisałam też o nich, a jak było z płynem lawendowym?
Altapharma, płyn relaksujący do kąpieli 'lawenda'
Skład:
Opakowanie
Płyn kupujemy w kartoniku, niezbyt dobrze zabezpieczonym jednak, a butelka w środku jest ciężka i szklana, więc trzeba uważać, by dołem nam nie wypadł ! Wolałabym by kartonik był zabezpieczony folią albo chociaż pieczątkami z naklejek.Szata graficzna stonowana i spokojna biała ze zdjęciem kwiatów lawendy, które bardzo lubię zwłaszcza wizualnie. Z zapachami bywa różnie.
Kartonik z tyłu ma papierową, ale niezbyt trwałą i estetyczną naklejkę z polskim opisem.
Na szczęście nie ma jej już na samej butelce.
W środku opakowania kryje się rzadko już spotykana szklana przeźroczysta butelka, która kojarzy mi się z apteką. Dawniej takie opakowania były częściej używane i stały właśnie na wystawach aptecznych.
Butelka ciężka z etykietą w takiej samej szacie graficzne jak kartonik, zakręcana plastikową zakrętką.
Tył również ma nalepkę, ale brakuje już opisu w języku polskim. Może to i dobrze jeśli miałaby tam być brzydka papierowa naklejka jak na kartonie.
Sama etykieta jest estetyczna i wytrzymała, ładnie wygląda do samego końca produktu, mimo że stoi na wannie i ma regularny kontakt z wodą.
Otwór pod zakrętką sporej wielkości, zwykła dziura mówiąc brzydko ;) Trzeba ostrożnie dozować płyn, bo może Nam się go wylać za dużo, ale też nie leje się bez opamiętania, a powoli.
Konsystencja i zapach
Konsystencja średnio gęsta w kolorze ciemnego fioletu niemalże w odcieniu atramentowym.Lekko zabarwia wodę na jasny fiolet. Delikatnie się pieni, ale piana szybko znika i jest raczej jak delikatna chmurka.
Zapach jak dla mnie to największe rozczarowanie, bo jest bardzo słabo wyczuwalny w kąpieli, prawie wcale i nawet nie kojarzy mi się z typowo lawendowym zapachem. Delikatny i raczej jest to mieszanka ziółek niżeli lawenda.
Działanie i moje wrażenia
Biorąc kąpiel w tym płynie oczekiwałam czegoś więcej i po zapachu i po działaniu. Niewiele odczuwałam ten płyn w wodzie, czułam się jakby go nie było, bo nawet specjalnie zapachem mi nie umilał czasu relaksu w ciepłej wodzie.Działanie jednak oceniam na plus, bo skóra po kąpieli była zrelaksowana, bardzo gładka i przyjemna w dotyku.
Chętnie kiedyś jeszcze do niego wrócę, może doznania zapachowe się trochę zmienią, jednak przyznam, że odrobinę się na nim zawiodłam.
Znacie ten płyn do kąpieli?
Używacie produkty Althapharma?
Pozdrawiam,
Szkoda, że jest tak mało wyczuwalny podczas kąpieli, ale świetnie, że działa na skórę Dam mu szansę. ��
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam wanny lecz prysznic :(
OdpowiedzUsuńKocham lawendowe zapachy, dlatego słabo, że jest niemal niewyczuwalny.
OdpowiedzUsuńAkurat by mi nie przeszkadzało że nie czuć lawendy, ale tak czy siak mnie nie zainteresował.
OdpowiedzUsuńNie kojarzę go, ale nie skusił mnie :)
OdpowiedzUsuńmiałam, ale jakoś mnie nie zachwycił...
OdpowiedzUsuńDla mnie zapach był super i dość intensywny przez co cała łazienka nim pachniała po kąpieli ;) Może Ci się trafił jakiś felerny egzemplarz.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko lubię pachnącą kąpiel, ale i tak dobrze że działa :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką lawendowych aromatów, więc dla mnie byłoby to plusem, że nie jest mocno wyczuwalna. :)
OdpowiedzUsuńMarka mi gdzieś mignęła, ale kuszą te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takich kosmetyków, z chęcią spróbuję.
OdpowiedzUsuńCarrrolina Blog -klik
Lawenda wcale nie ma aż tak dużo fanów co do zapachu. Ja totalnie uwielbiam ponieważ mnie bardzo uspokaja nuta lawendy
OdpowiedzUsuńDla mnie akurat brak wyczuwalnego zapachu w czasie kąpieli byłby zaletą, bo nie lubię zapachu lawendy ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy i nie stosowałam tego płynu. Ale wydaje się być ciekawy, szkoda tylko, że nie pachnie tak jak powinien. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio widziałam go w Rossmannie i miałam na niego chrapkę. Zależało mi na zapachu bo lubię lawendę. Dobrze że wpadłam na Twój wpis... Wtedy Wzięłam sól z tej marki... zobaczymy jak się sprawdzi bo jeszcze nie korzystałam..
OdpowiedzUsuńNie miałam. W sumie mało ostatnio używam moją wannę, wolę szybki prysznic, muszę to zmienić. Lubię zapach lawendy, szkoda, że jest tutaj mało wyczuwalny.
OdpowiedzUsuńKocham lawendę ❤
OdpowiedzUsuńZ tym zapachem to może producent specjalnie tak zrobił. Nie każdy lubi mocny zapach lawendy. Ja sama lubię, ale nie aż tak mocny :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię zapach lawendy, dlatego po tym kosmetyku spodziewałabym się jednak ładnego i wyczuwalnego zapachu!
OdpowiedzUsuńGdybym tylko miała wannę... zawsze lubiłam takie umilacze 😊 szkoda że nie do końca spełnił Twoje oczekiwania
OdpowiedzUsuńJa nie mam wanny, ale widzę, że w sumie i tak nic straconego. Zamiast umilaczy w formie płynów, kul czy soli do kąpieli używam świec w łazience w trakcie prysznica i jest mega miło! :)
OdpowiedzUsuńO tak, lawenda ma cudowne działanie relaksujące. I dzisiaj właśnie takiej kąpieli potrzebuję.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się wcześniej z tym produktem, ale zbytnio mnie sobą nie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
mi sie marzy cos z borowina do kapieli
OdpowiedzUsuńNie znam.. Ja lubię takie co się mocno pienią :D Podbieram je dzieciom :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że dobrze działa na skórę, jednak mnie nie przekonał ten płyn, może dlatego, że ma słaby zapach.
OdpowiedzUsuńMam takowy ale do stóp i z innej marki i mi się bardzo podoba
OdpowiedzUsuńOj spodziewałabym się jakiegoś mega zapachu, szkoda, że tak nie jest.
OdpowiedzUsuńNie zwróciłam na niego jeszcze uwagi w Rossmannie, kolejnym razem muszę zerknąć, bo zapach lawendy jest zdecydowanie w moim guście.:)
OdpowiedzUsuńja go bardzo lubię :D w rossmanie go własnie dorwałam i jest taki, fajny :D https://czynnikipierwsze.com/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach rozczarowuje, bo uwielbiam lawendę :(
OdpowiedzUsuńLiczyłam, że jednak zapach będzie bardziej intensywny, wtedy już bym biegła po niego ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym go przetestowała jak już będę mogła się wykąpać.
OdpowiedzUsuńW sensie poleżeć kilkanaście minut w wannie :D
Obecnie nie mogę z uwagi na zabieg usunięcia blizny - mam dość długie cięcie, którego nie mogę moczyć przez dłuższy czas :)
Dobrego weekendu ❤
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się czegoś lepszego, bo lubię niektóre kosmetyki z firmy Alterra, ale tego na pewno nie kupię ;/
OdpowiedzUsuńAle to nie Alterra :)
UsuńZapach lawendy uwielbiam! Szkoda, że w przypadku tego kosmetyku jest słabo wyczuwalny. Z czystej ciekawości chętnie jednak wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak jakiś produkt z apteki. I nazwa też na to wskazuje. W życiu nie domyśliłabym się, że to płyn do kąpieli z Rossmana :D. Ciekawe, że zmiękcza ci skórę, bo jednak ma mocne detergenty w składzie. Ale szklana butelka i papierowe opakowanie nieco mnie przekonują, jeśli chodzi o less waste :) Za to plus.
OdpowiedzUsuńblog: mizeriakulturalna.pl (daję znać na potrzeby akcji na grupie fb karografii, bo piszę zalogowana z konta google i nie mogę podpisać się inaczej)
Niestety nie znam tego płynu. Nie ma też wanny nad czym bardzo ubolewam, a pod prysznicem ciężko się w takich luksusach zrelaksować :) ale kto wie może kiedyś w padnie mi w ręce bedac w kraju to go wyjozystam u mamy :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach do du.. bo też liczyłam na niego najbardziej :)
OdpowiedzUsuńCzyli bez szału :/ Nie miałam, ale kiedyś słyszałam, że ich sole są super, spróbowałam, no i cóż, wolę zwykłe saszetki Isana :P
OdpowiedzUsuńLawenda może być niesamowicie relaksująca, jeśli lubimy aromat lawendy :) Ja poluję na mgiełkę lawendową, którą będę mogła spryskać sypialnię przed snem, podobno świetnie się sprawdza :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkiego rodzaju płyny do kąpieli, więc być może się na niego skuszę. Chociaż ten zapach trochę mnie odstrasza.
OdpowiedzUsuńMam tą firmę na liście kosmetyków do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńLawendzie mówię kategoryczne NOT :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że już nie mam wanny :)
OdpowiedzUsuńlawenda... osobiście kocham ten zapach, więc jest to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach lawendy, więc szkoda, że nią nie pachnie, bo z chęcią bym go wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuń