×

Yankee Candle moje pierwsze woski..

Witajcie,

Przyznam szczerze, że od dłuższego czasu z zapartym tchem i niezwykłym zaciekawieniem czytam i przeglądam posty o woskach Yankee Candle. W moim wirtualnym poszukiwaniu w myślach ułożyłam sobie wyobrażenie zapachu i wytypowałam rodzaje które kupię przy najbliższej okazji.

Kiedy otworzono w moim mieście i stosunkowo nie daleko mnie sklepik Yankee Candle  , zmobilizowałam się i pojechałam kupić woski.
Jeśli któraś z Was byłaby zainteresowana to sklep jest w Gdyni na ul. Bytomska 20. Sklepik jest malutki ale uroczy, ma klimat i idealnie pasuje wystrojem do tematyki zapachów!

Pierwsze na co się skusiłam to woski, które są zapachem miesiąca w niższej cenie -25% są to Mandarin Cranberry i Vanilla Lime.
Zapachy miesiąca są świetną okazją na wypróbowanie w niższej cenie różnych wersji zapachowych i wyboru tego ulubionego ;)

Dodatkowo kupiłam dwa woski, które zaplanowałam kupić jako pierwsze po przeczytanych postach, są to Baby Powder i Wedding Day.


Jeszcze tego samego dnia wypróbowałam jeden z nich, padło na Vanilla Lime, już dziś wiem że nie jest to mój ulubiony zapierający dech w piersiach zapach.



Soczyście zielony wosk po odpakowaniu ukazuje swój dopracowany design. Logo na przodzie wosku pozytywnie mnie zaskoczyło, a kształt wosku spodobał mi się jeszcze bardziej niż w folii.



Spodziewałam się, że woski będą twarde, a okazały się zdumiewająco miękkie. Nie ma żadnego problemu z odłamaniem kawałka, wręcz trzeba uważać by nie rozkruszył się dookoła. 


Odłamałam kawałek i czym prędzej zapaliłam kominek. Już po chwili wiedziałam, że ten kawałek to  jednak za dużo a wosk tak szybko się nie skończy ;) 



Po chwili wosk się rozpuścił a zapach zrobił się bardzo intensywny, wręcz duszący i mdły z mało wyczuwalną limonką.


Po zgaszonym kominku zapach długo utrzymywał się w pokoju, z powodu zbyt dużej ilości wosku i mocnego zapachu wywietrzyłam pokój i postanowiłam następnym razem dać dużo mniej wosku.

Faktycznie, kolejnym razem przy mniejszej ilości zapach nie był aż tak mdły i duszący. 
Mocniej wyczuwalną nutą jest wanilia, stąd zapach jest dość słodki i mdły. Limonka jest słabo wyczuwalna, choć daje lekką nutkę kwasowości.

Nie jest to jednak mój ulubiony zapach, ale też NIE znienawidzony na tyle by odstawić go w kąt :)

Do kolejnych wosków podejdę z większą ostrożnością !

A propos wosków, mam do Was pytania:
 
Jaką ilość aplikujecie na kominek?
Jak długo palicie kominek, czy do samego końca wosku?

Miałyście już zapach Vanilla Lime? Jak wrażenia?


***

Na koniec produkt, jaki nabyłam dzisiaj w SuperPharm :


Dla orientacji dodam, że w Rossmannie kosztuje ok 43 zł, w Hebe ok. 28 zł a w SuperPharm kupiłam dokładnie za 28,69 zł. Promocja trwa do 18.09 więc jeśli polujecie na tę nowość to lećcie :)


Pozdrawiam,

pirelka

38 komentarzy:

  1. Też chyba w końcu się skuszę i kupie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wedding day pachnie przepięknie! u mnie dziś w kominku roztapia się black cherry :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tego co wiem, w woskach masz wosk + olejek zapachowy. Wosk zapobiega wypaleniu tego wszystkiego do końca - tzn. olejek wyparuje i tyle. Po pewnym czasie po prostu nie będzie już zapachu, a wosk będzie ;) Ale nie jestem pewna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wosków nigdy nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten Wedding Day :)
    Korektor kusi mnie i to bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po nazwie zapach wydaje się interesujący ;) Ale dla każdego coś innego :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajnie wygląda taki wosk no i aromat musi być super :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziewczyny polecają zmywacz z Isany, chyba sama spróbuję, gdy ten się skończy :)

    A wosków nie miałam, choć dużo razy widziałam na blogu, ale jakoś nie do nich nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. sama marzę o tych woskach i niedługo się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. mam ochotę na te woski ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. woski wygladaja cudownie.. ciekawe jak pachna ;).

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój S. mi zapowiedział że kupimy te woski dopiero jak wypalę wszystkie świeczki zapachowe, teraz siedzę i wypalam ostro haha :)

    OdpowiedzUsuń
  13. tez pale male ilosci :) po pewnym czasie przestaja pchniec- a wosk zostaje (trzeba go niestety usunac )

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja zawsze wrzucam do kominka kawałek wosku i palę go dopóki nie wypali się podgrzewacz:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kuszą mnie te woski niesamowicie. Chyba muszę sobie je sprawić ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tyle o tych woskach czytam, że wreszcie muszę i ja się skusić!

    OdpowiedzUsuń
  17. Mandarin Cranberry musi pachnieć obłędnie. Lubię takie kwaskowe zapachy. Jestem bardzo ciekawa jak sprawdzi się u Ciebie korektor z L'oreala :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wyglądają bardzo ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. zbieram się od tygodnia do sklepu YC, żeby zrobić zapasy świeczek i wosków na jesień! miałam zamówić świeczkę vanilla lime, ale stwierdziłam, że najpierw wolę sprawdzić ten zapach w sklepie:D

    OdpowiedzUsuń
  20. Wkładam do kominka nie więcej niż połowę wosku, kiedyś w przypływie szaleństwa wrzuciłam cały wosk. Obłędny Zapach mandarynki i żurawiny otulił mnie z szybkością światła! Pozdrawiam serdecznie z krainy Yankee Candle!

    OdpowiedzUsuń
  21. Vanilla Lime nigdy nie miałam, pachnie dla mnie zbyt budyniowo, zbyt słodko, o dziwo nie odstraszają mnie dziką słodyczą zapachy takie jak vanilla cupcake czy red velvet.

    OdpowiedzUsuń
  22. a mnie jakoś te woski nie kuszą, owszem ślicznie wyglądają, ale mam po prostu tak, że męczą mnie zapachy, jeżeli są intensywne i długotrwałe:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Chyba też muszę przeżyć swój pierwszy raz z YC;)

    OdpowiedzUsuń
  24. oj na ten Mandarin Cranberry to bym się skusiła, lubię takie owocowe orzeźwiające zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wszędzie woski i woski, masakra, trzeba wreszcie je kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. jestem szalenie ciekawa jak sprawdzi się ten korektor - koniecznie daj znać :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam woski yankee candle. :)

    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie miałam jeszcze żadnego z zapachów, które prezentujesz. Zapach mango jest śliczny :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. ja mam dwa :D jeden to mango a drugi jakiś kwiatowy :) swojego jeszcze nie używałam ,narazie palimy mango i jest śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  30. ja nie miałam jeszcze żadnego wosku Yankee Candle

    OdpowiedzUsuń
  31. Kurczę muszę w końcu wypróbować te woski ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Wyglądają całkiem fajnie ;)

    http://wszystkozafreeee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. Już nie mogę się doczekać zakupu tych wosków Korektorem tez zakupiłam razem z pudrem. Dzisiaj testowałam obydwa produkty plus mowy tusz Loreala Buterflay :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Mam taki sam kominek tylko, że biały i matowy ( made in Biedronka ) a woski..cóż, kilka dni temu trafiły do mnie moje pierwsze..i pachną..

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
Na pewno odwdzięczę się tym samym.

Copyright © 2016 Pirelka blog - Beauty Blog ♡ , Blogger