Suchy peeling kawowy do ciała 'KOKOS', Nacomi
Witajcie,
Suche kawowe peelingi do ciała nie od dzisiaj cieszą się popularnością, ja osobiście nie miałam z nimi do czynienia, poza jednym jedynym razem kiedy robiłam go domowym sposobem z siostrą. Ta papranina jednak wcale mi nie odpowiadała i darowałam sobie ponowne próby.
Kiedy jednak powstał 'BUM' na takie suche kawowe peelingi, a ja miałam możliwość spróbować kilku produktów marki Nacomi, wybrałam również jeden z peelingów suchych, o których już wcześniej czytałam wiele pozytywnych opinii.
Zdecydowałam się wypróbować peeling o zapachu kokosa.
Jesteście ciekawi jak się u mnie sprawdził?
Zapraszam dalej..
Nacomi, Suchy peeling kawowy do ciała "KOKOS" 200 g
Skład:
>>> Nacomi - Krem nawilżający do rąk
Szata graficzna jest ładna brązowo-niebieska, przyjemna dla oka. Tył dokładnie opisany.
Zamykanie nie sprawia problemów, ale jak wspomniałam wyżej taka forma opakowania nie przemawia do mnie jeśli chodzi o peeling do ciała.
>>> Nacomi - Organiczny peeling kokosowy
>>> Nacomi - Olejk marula
Opakowanie peelingu kawowego Nacomi
Torebka jest papierowa, aczkolwiek wodoodporna ze strunowym zamykaniem u góry. Mimo to jednak nie lubię tego typu opakowania pod prysznicem czy do wanny, nie przemaka, ale w niewielkim stopniu namaka powierzchownie, do środka też łatwo może dostać się woda podczas używania.Szata graficzna jest ładna brązowo-niebieska, przyjemna dla oka. Tył dokładnie opisany.
Zamykanie nie sprawia problemów, ale jak wspomniałam wyżej taka forma opakowania nie przemawia do mnie jeśli chodzi o peeling do ciała.
>>> Nacomi - Organiczny peeling kokosowy
>>> Nacomi - Olejk marula
Konsystencja i zapach peelingu kawowego Nacomi
Już po otworzeniu torebki ukazuje Nam się sypka i sucha konsystencja peelingu, gdzie pierwsze skrzypce gra kawa, która przepięknie pachnie.Zauważyć można też drobinki soli, cukru jak i wiórki kokosa, bo taki właśnie wybrałam sobie rodzaj- kokosowy.
Zapach jest piękny, kawowy i bardzo naturalny. Dodatek kokosa jest lekko wyczuwalny na sucho, ale to kawa wybija się na pierwszy plan podczas używania.
Lekki zapach utrzymuje się na ciele i w łazience oczywiście ;)
Sucha faktura peelingu sprawia mi trochę problem podczas użycia, bo bardzo osypie się do wanny, jest wszędzie dookoła i niestety również plami wannę ale ostatnio znalazłam na niego inny sposób : wystarczy odmierzyć pożądaną ilość peelingu do miseczki i wymieszać z niewielką ilością wody, aż do uzyskania papki.
Wtedy używanie i nakładanie peelingu jest łatwiejsze i prawie nic się nie sypie.
Minusem jest też fakt, że ciężko się go zmywa, wchodzi w każde zakamarki ciała, a także pod paznokcie i trudno go spłukać.
Działanie i wrażenia z używania
Ten peeling to fajny zdzieraczek, mocno peelinguje i możemy dzięki niemu wykonać solidny masaż uda, kolan i pośladków. Ja stosuje go głównie na te partie ciała.To co mi nie odpowiada to, to że należy go zostawić na 5-10 min na ciele - nie lubię czekać bez celu mokra pod prysznicem czy też w wannie z nałożonym produktem.
Skóra po tym peelingu jest niezwykle gładka, aksamitna i przyjemna w dotyku.
Przy regularnym używaniu staje się wygładzona, jędrna i wyrównana.
Mojej skóry nie podrażnia, nie zapycha i nie powoduje podrażnień, nie uczula mnie.
Pozwala pozbyć się martwego naskórka.
Za sprawą olejków w składzie pozostawia skórę miękka, nawilżoną i z lekką powłoczką, której już nie trzeba traktować mazidłem, bo jest w doskonałej kondycji.
Oczywiście by pozbyć się cellulitu sam peeling nie wystarczy, kluczowa jest tutaj również aktywność fizyczna oraz odpowiednia dieta. Wtedy efekty na pewno będą zachwycające.
To mój pierwsze kupny peeling kawowy, mam w zapasie jeszcze BodyBoom, więc jestem ciekawa jak wypadną w stosunku do siebie, bo mimo, że skład w obu jest bardzo ładny i bardzo podobny to różnica w cenie jest odczuwalna.
Peeling Nacomi kosztuje 46 zł / 200 g.
Znacie te suche, kawowe peelingi od Nacomi ?
Jesteście ciekawi jakie będą moje odczucia po użyciu BabyBoom?
Pozdrawiam,
pirelka
Lubimy takie peelingi, ale rzeczywiście praktyczniej byłoby zmienić opakowanie i konsystencję. Wystarczyłoby wsypać go do słoiczka :)
OdpowiedzUsuńSUPER, jeszcze nie miałam suchego peelingu 😉
OdpowiedzUsuńTeż nie chciałoby mi się czekać 10 minut :P
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam peelingi z Organic Shopu, a Nacomi jeszcze nie miałam. Podobnie z Body Boom - tylko mnie kuszą:)
OdpowiedzUsuńLubię takie peelingi, ale denerwuje mnie potem brudny brodzik (mam podkładkę, pod którą wszystko wchodzi :/ ), a to trzymanie to tak samo zalecane w BodyBoom, ale nigdy nie trzymałam dłużej niż 2-3 minuty
OdpowiedzUsuńMam podobny peeling i super się sprawdza, a do tego ten zapach! :D Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi do ciała:)
OdpowiedzUsuńKawa jest magiczna... ale nigdy nie dałabym tyle kasy za coś, co mogę mieć za grosze :) Fusy z kawy z kawiarki, trochę oleju, cukru i soli i mamy super extra peeling za 30 groszy :)
OdpowiedzUsuńZ Nacomi miałam zwykły peeling i lubiłam. Za to suchy miałam z BodyBoom i też na plus :)
OdpowiedzUsuńAkurat peelingi do ciała używam rzadko i na pewno się nie skuszę na ten. Mimo to oferta firmy bardzo ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam to zapach mi w nim nie pasował :/
OdpowiedzUsuńNie znam tych peelingów, ale mam zamiar to zmienić:) Też nie lubię czekać kilka minut pod prysznicem kiedy mam nałożony peeling lub maskę na włosy.
OdpowiedzUsuńWarto spróbować 😉
OdpowiedzUsuńU mnie nacomi wypadł najlepiej wśród wszystkich, które testowałam. :)
OdpowiedzUsuńOstatnio przerzuciałam się na szczotkowanie ciała na sucho, ale jeśli przestanę to pewnie wypróbuje bo brzmi interesująco ;)
OdpowiedzUsuńOtrzymałam mój pierwszy peeling kawowy nie dawno w boxie i jestem z niego bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńZawsze korzystam z domowego peelingu, ale wersja kokosowa na pewno by mnie oczarowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię peeling kawowy, ale do tej pory wykonywałam go sobie samodzielnie :-)
OdpowiedzUsuńja miałam już masę peelingów kawowych z nacomi na czele, ale używałam wersji truskawkowej
OdpowiedzUsuńNacomi nie miałam ale body boom tak i bardzo go polubiłam natomiast cena moim zdaniem jest mocno zawyzona.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kawowe peelingi, ten wydaje się super!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Od dawna mamy zrobić sobie peeling kawowy (i chyba też jest z kokosem) ale saszetka leży i się nie może doczekać :P
OdpowiedzUsuńlubie takie peelingi ale potem mycie wanny to masakra:P
OdpowiedzUsuńTo jeden z nie wielu kosmetyków który wolę wykonać sama :)
OdpowiedzUsuńO rany to jak Ty mi wtedy oddałaś BodyBoom to w pewnym sensie NAPRAWDĘ, całkowicie mi go oddałaś, pozbawiając się możliwości spróbowania? :O Teraz mi głupio! :D Mam nadzieję, że będziesz zadowolona, bo moim zdaniem BB są świetne! Nie wiem, czy wydałabym na nie aż tyle sama, ale lubię bardzo :)
OdpowiedzUsuńNie potrzebnie Ci głupio ! Przecież go dostałaś :* a ja mam tak sam w wersji pełnowymiarowej :)
Usuń:* :* :*
UsuńZawsze robię ten domowy:)
OdpowiedzUsuńKlikniesz w linki w nowym poście bede wdzięczna:)
Biorę wszystko co z kokosem!
OdpowiedzUsuńMusi pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńmiałam był naprawdę fajny
OdpowiedzUsuńSzzerze mówiąc patrzyłam na niego, ale wybrałam zwykłą kawę, którą mam w domu :D
OdpowiedzUsuńJa dostałam teraz innej marki i pewnie wypróbuję, choć nie wiem czy się polubimy, bo za kawą nie przepadam ;)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem tak wysokiej ceny za peeling na bazie kawy, bo robię takie sama z fusów za kilka groszy.
OdpowiedzUsuńJa tak samo, kawa i kuchenny olej i mam super peeling. A jak doleję aromatu do ciasta to pachnie lepiej niż niejeden sklepowy ;) Choć dla zapracowanych to może być spoko opcja taki gotowy :)
Usuń